www.grhpoland.fora.pl

Paladin

Oto rzeczy, które żołnierz mógł mieć w kieszeniach, chlebaku, plecaku, a które nie należą do oporządzenia lub wyposażenia.

Dewocjonalia, pamiątki po pobycie w Jerozolimie. Żołnierze chętnie ozdabiali swoje furażerki krzyżami jerozolimskimi. Jeden z widocznych obraków podpisany przez biskupa polowego Gawlinę. Zarówno ten obrazek jak i książeczka należały do żołnierza II Korpusu, plutonowego Ksawerego Urbańskiego. Pozostałe obrazki i książeczka należały do kadeta Jana Krasnodębskiego, obecnie doktora PUNO, pułkownika brygady "Pogoń", bratanka pierwszego dowódcy dywizjonu 303.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Dokumenty i legitymacje:

Na pamiątkę ocalenia z ZSSR:

[link widoczny dla zalogowanych]

Książeczki por. Edwarda Wojciechowicza, żołnierza Baonu "S", późniejszego 15 Pułku Ułanów Poznańskich.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Dokumenty plutonowego Ksawerego Urbańskiego. Książeczka wojskowa no 64 to współczesna kopia. Zwróćcie uwagę na kartę noszowego.

[link widoczny dla zalogowanych]

Znak tożsamości, wykonany ze srebra, noszony na prawym przedramieniu. Takie bransoletki chętnie wyrabiali żołnierze stacjonujący w Palestynie. Szczególnie popularne wśród żołnierzy z pierwszej ewakuacji z Rosji (informacja z nieopublikowanych materiałów 17 LBS). Ta bransoletka należała do Edwarda Wojciechowicza.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Produkty, które można było nabyć w NAFFI:

Lusterko w pokrowcu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Papierosy i zapałki:

[link widoczny dla zalogowanych]

książki:

Kilka wydawnictw dostępnych dla żołnierzy. Tomik wierszy, wspomnienia i powieść "Droga wiodła przez Narvik" autorstwa Ksawerego Pruszyńskiego, z dedykacją jakiegoś żołnierza dla córki Haliny. Rok 1920, wydany w Londynie w 1941.

[link widoczny dla zalogowanych]

Paladin · Wysłany: Sob 19:51, 12 Mar 2011 Temat postu:

Jeszcze jedno: listy. Tadeusz Stachowski, saper z 3DSK wspominał o ciekawym zwyczaju. Żołnierze otrzymywali adresy do korespondencji z Polakami rozsianymi po świecie. Każdy starał się mieć "przyszywaną" ciotkę czy wuja. Dzięki temu żołnierz miał komu napisać o swoich troskach, a także kogoś, kto przysyłał mu wiadomości dodające otuchy. Oto list, który otrzymał pan Stachowski od Polki mieszkającej w USA. Warto wspomnieć, że saper Stachowski to człowiek o wielu talentach. Jest autorem mało znanego "Marsza Saperów" oraz licznych opowiadań i bajek, które jako pomoce dydaktyczne trafiły do szkół polskich w Palestynie.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Paladin · Wysłany: Sob 20:44, 12 Mar 2011 Temat postu:

Zegarek. "Największy interes na polskich żołnierzach zrobili zegarmistrze Bagdadu i okolicznych miast. Zegarek w Rosji był rzadkością, kto go miał to dawno sprzedał za żywność i kłopoty były z regulowaniem czasu. Zegarków było zatrzęsienie i to wybornych marek szwajcarskich po bardzo przystępnych cenach. Niektórzy kupowali kilka na zapas". - Migawki z pustyni - materiał do publikacji o 17 LBS, złożony w Instytucie im. gen Sikorskiego. Na zdjęciu dziadkowa Omega.

[link widoczny dla zalogowanych]

MichalMag · Wysłany: Sob 21:50, 12 Mar 2011 Temat postu:

Super!

Najbardziej podobaja mi sie legityamcje do odznak i odznaczen! Czy mozna prosic o ich dokladniejsze skany?

Paladin · Wysłany: Nie 1:25, 13 Mar 2011 Temat postu:

Niestety, są w posiadaniu wdowy po weteranie...